James Joyce
Rok temu przygotowałam Diabelskie ogóreczki wg przepisy podanego na stronie wielkiezarcie.com przez użytkownika Śnieżka.
Składniki:
2,5 kg ogórków gruntowych
4 łyżki soli
2 główki czosnku
Zalewa:
1 1/2 szkl. octu
2 szkl. wody
1 szkl. cukru
8 łyżek oleju
2 łyżki chili (płaskie)
Umyte ogórki przekroić na połówki lub jak większe na ćwiartki wzdłuż, posolić, wymieszać i zostawić na całą noc czyli na 12 - 14 godz.
Po tym czasie odlać sok z ogórków, dodać pokrojony w plasterki czosnek.
Do soku z ogórków dodać składniki na zalewę, zagotować i gorącą zalewą zalać ogórki z czosnkiem.
Tak zostawić na 2 doby co jakiś czas mieszając, później ogórki poukładać do słoików, zalać zimną zalewą, pozakręcać, słoiki poodwracać na 1 dobę do góry dnem.
Przepis okazał się hitem.
W tym roku skorzystałam z nieco innej formuły zamieszczonej na stronach dyskusje.we-dwoje.pl.
Składniki:
2,5kg ogórków (małe, średnie), 1,5 główki czosnku, 4 łyżki soli
kamiennej, 2 łyżeczki chili, 0,4 kg cukru, 0,1 kg miodu, 8 łyżek
oleju, 1,5 szklanki octu 10%.
Ogórki umyć i pokroić w połówki lub ćwiartki. Zasypać w misce solą,
wymieszać, zostawić na noc (min. 8h). Wylać sok. Przełożyć do
metalowego garnka (nierdzewny lub emaliowany), wsypać chili, dodać
rozgnieciony lub posiekany czosnek, wymieszać. Zagotować olej z octem,
miodem i cukrem - gorącą zalewą (ostrożnie!) zalać ogórki. Wymieszać,
przykryć i odstawić na 6-12 h. Nałożyć do słoików, zalać zalewą, zakręcić.
Nie gotować.
Efekty:
Pokrojone ogórki zasypane solą
Ogórki w zalewie
Ogórki w słoikach
Niestety czosnek zrobił mi się niebieski. Stało się to zaraz po tym jak na świeżo przeciśnięty przez praskę czosnek wlałam zalewę. Jak podaje strona food-info.net "Związki siarki w czosnku (tiole) mogą ulegać rozpadowi poprzez aktywne enzymy w nim zawarte, co z kolei pozwala siarce reagować z miedzią zawartą w roztworze. W wyniku tej reakcji powstają siarczany miedzi, co możemy obserwować jako niebieskie przebarwienie.(...)W każdym przypadku niebieskie przebarwienie nie stanowi zagrożenia."
Przepisy różnią się w zasadzie zalewą, a dokładnie miodem. I faktycznie te z miodem wydaja się być nieco łagodniejsze. A jakie będą dokładnie to dowiemy się w zimie.