Blog ten powstaje jako książka kucharska zawierająca za dużo przypisów i odnośników. Niektóre z nich okażą się niezwykle pomocne, a inne kompletnie oderwane od tematu. Ale o to właśnie mi chodzi. O stworzenie czegoś, gdzie chętnie wrócę.
          W gotowaniu widzę przyjemność równie wielką co w jedzeniu tego co sie przygotowało. Najbardziej cieszą mnie "ochy i achy" tych, których częstuję. A żeby to miało miejsce wkładam w gotowanie mnóstwo serca. I to wystarcza.
          Nie jestem kucharką. Nie potrafię wymyślać potraw. Patrzę na to bardziej jak na "cura domestica" (patrz Kalicińska), która praktykuje gotowanie, dodając co nie co od siebie.

    Na sam początek życzę sobie wielu postów i przyjemności z tego co robię dla siebie i moich bliskich.

0 komentarze:

Prześlij komentarz